Klasa A grupa 1:
Zmowa przeciwko Mieszku Ruszowice, czy niefart Mieszka?! Sokół wygrał
mecz o życie z Górnikiem. Łagoszowia zdołowała Iskrę Droglowice. Dwa
oblicza w Buczynie. Co się dzieje z Pogonią Góra.
Kolejka wielu rozstrzygnięć!!!
Mamy za sobą kolejkę, która dość dużo zamieszała zwłaszcza w Klasie O, a
także dużo wyjaśniła w kwestii awansów i spadków w Klasach A i B. W
klasie O – Odra Ścinawa pikuje coraz niżej i już jest tuż nad strefą
spadkową. Czarni Rokitki nadal skuteczni i już są tuż tuz przy strefie
bezpiecznej. W Klasie A grupa 1 – Mieszko nie może zagrać meczu, Górnik
Lubin przegrywa bardzo ważny mecz w Sokole Jerzmanowa. W grupie 2 –
nadal nic nie wiadomo ani w kwestii awansu, ani spadku. W grupie 3 –
coraz jaśniejsze sytuacje na dole tabeli. W Klasach B – szampana już pili w
Białołęce, Dziewinie, Nowym Kościele, zaś mrożono w Chocianowcu,
Koskowicach, Gromadzyniu, Targoszynie. W pozostałych grupach jeszcze
czekają na ostateczne rozstrzygnięcia.
Raport Klasy A grupa I – 27 kolejka.
Zmowa przeciwko Mieszku Ruszowice, czy niefart Mieszka?! Sokół wygrał
mecz o życie z Górnikiem. Łagoszowia zdołowała Iskrę Droglowice. Dwa
oblicza w Buczynie. Co się dzieje z Pogonią Góra.
Zmowa przeciwko Mieszku Ruszowice, czy niefart Mieszka?!
Mieszko Ruszowice - Korona Czernina - 3 : 0 vo
Goście nie dojechali na mecz w związku z awarią busa (taka informację
podali działacze Czerniny tuz przed meczem).
O wielkim pechu mogą mówiąc w Ruszowicach. Miejscowe Mieszko nie ma
szczęścia już rugą kolejką. Jak nie rzekome zalane boisko to zepsuty bus.
Piłkarze jak narzazie trenują i mają nadzieję, ze w następnej kolejce już zagrają
w Czernej z Orłem chyba że przed meczem przejdzie ulewa w Czernej i zaleje
boisko.
Młodzież z Sokoła nie dała się Górnikom z Lubina.
Sokół Jerzmanowa - Górnik Lubin 4 : 2 (2:0)
1:0 – 8 min – Furman Adam
2:0 – 18 min – karny – Kotwas Tomasz
2:1 – 85 min – Rakoczy Grzegorz
3:1 – 86 min – Furman Adam
3:2 – 90 min – Żarczyński Arkadiusz
4:2 – 90+4 min – karny – Dyba Karol
Młody zespół Sokoła Jerzmanowa dzięki zwycięstwu w bardzo ważnym meczu
z Górnikiem Lubin uciekł ze strefy spadkowej, a jednocześnie powiększył
przewagę nad rywalem do czterech punktów. Pierwsza połowa mimo
prowadzenia 2:0 przez miejscowych należała do wyrównanego pojedynku.
Więcej szczęścia pod bramką przeciwnika mieli miejscowi i to oni bezpiecznie
prowadzili do przerwy. Po przerwie gra nadal była wyrównana, lecz to częściej
przy piłce byli przyjezdni, którzy za wszelką ceną chcieli doprowadzić najpierw
do zmniejszenia strat, a następnie chociaż do wyrównania. Szczęście do
Górników uśmiechnęło się w 85 minucie kiedy to Górnik zdobywa
kontaktowego gola. Jednak radość gości trwała niecałe 60 sekund. Szybkie
wyprowadzenie piłki ze środka, gapiostwo i chyba jeszcze radość przyjezdnych
i Sokół znowu podwyższa wynik meczu na bezpieczną odległość dwóch
bramek. Kiedy wydawało by się, że mecz zakończy się takim wynikiem
ponownie goście dochodzą do dogodnej sytuacji i w 90 minucie zmniejszają
rozmiary porażki. Kiedy sędzia dolicza kilka minut obawy miejscowych na
utratę punktów rosną z minuty na minutę. Jednak tuż przed zakończeniem
meczu po podyktowanym rzucie karnym Karol Dyba nie daje szans
bramkarzowi przyjezdnych i zapewnia tym samym trzy bezcenne punkty
Sokołowi.
Dwa oblicza meczu w Buczynie.
Zadzior Buczyna - Zawisza Serby - 2 : 2 (2:0)
1:0 – 3 min – karny – Kotwas Krzysztof
2:0 – 14 min – Nonas Jakub
2:1 – 48 min – Zarębski Michał
2:2 – 53 min – karny – Rychlik Szymon
Dwa różne oblicza miał mecz w Buczynie, gdzie miejscowy Zadzior
podejmował Zawiszowców z Serb. Do przerwy pewne prowadzenie Zadziora
nie wskazywało by coś się miało by zmienić w drugiej połowie. Jednak sytuacja
się odwróciła i to goście przeważali doprowadzając w całym spotkaniu do
remisu.
Mecz zaczął się bardzo dobrze dla Buczyny. Jarosław Bilinśki, wrzucając piłkę
w pole karne, trafił w rękę obrońcy gości i sędzia bez wahań wskazał na rzut
karny, który pewnie wykonał Krzysztof Kotwas dając prowadzenie drużynie.
Gra toczyła się głównie pod dyktando gospodarzy, co przyniosło efekt w drugiej
bramce dla gospodarzy. Jakub Nonas przejął zagranie na połowie przeciwnika,
na pełnym biegu idealnie przyjął piłkę i swoją słabszą, lewą nogą, oddał
precyzyjny strzał po długim słupku – bramkarz bez szans. Buczyna
kontrolowała mecz i tworzyła sobie sytuacje, lecz wynik do przerwy nie uległ
zmianie.
Druga połowa nie należała do najlepszych w wykonaniu podopiecznych
Mariusza Juraka. Zadzior stracił dwie bramki po prostych błędach. Jedna z nich
wpadła po zamieszaniu w szeregach obronnych Zadziora. Wykorzystał to
napastnik Zawiszy, który wyszedł sam na sam z bramkarzem, ominął go i
wpakował piłkę do pustej bramki. Gol na 2:2 został strzelony po rzucie karnym,
którego sędzia odgwizdał po zagraniu ręką przez obrońcę Buczyny – Patryka
Peszko. Napastnik Zawiszy z odległości jednego metra, trafił piłką w rękę
Peszki (brak czasu na jakąkolwiek reakcję). Maciej Krupa nie zdołał jednak
obronić. Do końca meczu Buczyna miała jeszcze swoje okazje, lecz nie udało
się zgarnąć trzech punktów. Kolejny remis, lecz tym razem bardziej bolesny.
Mimo, iż Buczyna dzisiaj tylko zremisowała, trzeba przyznać fakt, iż do meczu
z Ruszowicami (1:2) jest drużyną NIEPOKONANĄ. Już za tydzień bardzo
trudne spotkanie ze Spartą Rudną, która wal czy o awans do Okręgówki z
drugiegomiejsca.
(źródło:Zadziorfutbolowo)
Zadzior Buczyna: Krupa Maciej – Mędrek Adam, Peszko Patryk, Szkudło Oskar
(55 Szklarz Mateusz), Bąkowski Michał, Nonas Jakub (55 Basałyga Grzegorz,
Potocki Patryk, Kotwas Krzysztof, Wardzała Dominik, Gąska Jakub (46 Kiełb
Paweł), Biliński Jarosław.
Orły z Czernej są już bezpieczne.
Victoria Siciny - Orzeł Czerna 1 : 3 (1:1)
0:1 – 9 min – Wilk Paweł
1:1 – 33 min – Miszczyk Michał
1:2 – 56 min – Wilk Paweł
1:3 – 82 min – Kołaczyński Radosław
Kolejne punkty i to już punkty wielkiego szczęścia wywalczyli piłkarze Orła
Czerna dające im pewny byt w Klasie A na nowy sezon.
Mecz jak dla jednych tak i dla drugich miał pewne znaczenie. Victoria liczyła
wreszcie na przełamanie impasu i zagranie wreszcie normalnego meczu –
przypominającego ta drużynie z jesieni. Orzeł jechał z nastawieniem
wywiezienia chociaż remisu a udało się wygrać co dla piłkarzy z Czernej
oznacza już spokojny byt do końca sezonu i utrzymanie się w Klasie A. Mecz
jak inne ostatnio rozgrywane rozpoczął się od prowadzenia Czernej, której to już
w 9 minucie prowadzenie zapewnia znowu najlepszy strzelec Paweł Wilk. Mecz
jak każdy inny ze strony Orła. Determinacja w uratowaniu klasy A daje wiarę i
siły do walki. Victoria próbuje ale nic jej nie wychodzi. Dopiero w 33 minucie
Michał Miszczyk wyrównując dale wiarę miejscowym piłkarzom na odniesienie
sukcesu w tym meczu. Jednak do przerwy wynik nie ulega już zmianie. Po
przerwie goście nastawili się na ataki z kontry i to im przyniosło sukces w 56
ponownie za sprawa Pawła Wilka i 82 minucie Radosława Kołaczyńskiego i
pewne już utrzymanie w lidze. Victoria mimo usilnych starań tego dnia nic nie
mogła wskórać ponosząc kolejną niezbyt przyjemną porażkę.
Co się dzieje z Pogonią Góra.
Pogoń Góra - Sparta Przedmoście 4 : 3 (1:1)
1:0 – 10 min – karny – Walkowiak Mateusz
1:1 – 36 min – Błażejewski Łukasz
2:1 – 52 min – Kotarski Tomasz
2:2 – 64 min – Błażejewski Łukasz
2:3 – 75 min – Błażejewski Łukasz
3:3 – 81 min – Tomaszewicz Bartosz
4:3 – 89 min – Kotarski Tomasz
Co się dzieje z piłkarzami z Góry. Jeden z kandydatów po rundzie jesiennej do
awansu jak nie z pierwszego to z drugiego miejsca dającego premię awansu
męczy się straszenie w każdym meczu. Tym razem o mały włos nie przegrali by
u siebie ze zdegradowaną Spartą Przedmoście tylko niefart i gapiostwo gości
pozwoliło na odniesienie sukcesu w tym meczu Pogoni.
Mecz rozpoczęli zgodnie z planem, ale czym dalej w mecz tym coraz gorzej.
Błędy mnożyły się jeden po drugim. Tak słabo grającej Pogoni już dawno nie
widziano w Górze. Od kiedy jeden z czołowych kandydatów do awansu stracił
praktycznie szanse wywalczenia jego to tak jakby powietrze zeszło z
zawodników i kompletnie nic nie grają. O mały włos a przegrali by tez ten
niedzielny pojedynek ze Sparta Przedmoście. Do 75 minuty to goście prowadzili
i chyba już byli tak zadowoleni z wyn iku, że zapomnieli o obronie co srogo się
zemściło najpierw w 81 minucie Tomaszewicz doprowadza do remisu, a
następnie tuz przed zakończeniem ponownie tego dnia piłkę pakuje do siatki
Kotarski dając tym samym trzy punkty Pogoni Góra. Sparta praktycznie nie
miała już żadnych szans na utrzymanie się w lidze jeszcze nawet przed tym
meczem, jednak ambicji i woli walki nie można było im odmówić.
Łagoszowia w drugiej połowie zdołowała Iskrę Droglowice.
Łagoszowia Łagoszów - Iskra Droglowice 4 : 0 (0:0)
1:0 – 65 min – Dydak Łukasz
2:0 – 75 min – Budzinowski Sylwester
3:0 – 81 min – Budzinowski Marek
4:0 – 85 min – Klemba Grzegorz
Podobny wyczyn jak Sokół Jerzmanowa, dokonała Łagoszowia Łagoszów,
wygrywając u siebie z Iskra Droglowice i zapewniając sobie tym samym byt w
klasie A. Iskra niestety jeszcze musi ostro walczyć o ten byt. Kto by
przypuszczał po rundzie jesiennej, że Iskra Droglowice będzie walczyła o
ligowy byt. Wszyscy uważali, że tak doświadczony zespół spokojnie poradzi
sobie na wiosnę. Nic jednak bardziej mylnego. Na jedenaście spotkań tylko
dwie wygrane – jeden walkower z Amatorem, druga wymęczona wygrana z
druga najsłabszą drużyną Sparta przedmoście. To cały dorobek Iskry na wiosnę i
coraz gorsza sytuacja tabeli. Zaś piłkarze z Łagoszowa nie mieli, a wręcz
przeciwnie mieli nawet gorsza sytuacje w tabeli ale ambitna, pełna woli walki
gra o każdy punkt w każdej kolejce wywindowała Łagoszowię po tym
zwycięstwie na spokojne miejsce w tabeli i zapewniła sobie tym samym byt na
następny sezon w klasie A. Pierwsza połowa bardzo zachowawcza z obu stron.
Każdej z drużyn zależało na komplecie punktów i żadna nie chciała się odkryć.
Druga połowa to całkiem inne spotkanie. To Łagoszowia postawiła wszystko na
jedną kartę i jej się to opłaciło. Iskra zaś po kolejnej porażce znalazła się tuż tuż
nad strefa spadkową i jak tak dalej pójdzie to nic dobrego nie wróży drużynie.
Łagoszowia Łagoszów: Pierzak Arkadiusz – Książkiewicz Łukasz, Budzinowski
Sylwester, Jaworski Kacper, Dydak Łukasz, Ochrymczuk Rafał, Michalski
Bartłomiej (60 Azmin Krzysztof), Książkiewicz Kamil (Azmin Wojciech),
Szeczyk Marcin, Zdobylak Adrian (70 Budzinowski Marek), Rybski Dawid (45
Klemba Grzegorz).
Sparta Rudna nie zwalnia tempa i liczy na promocję.
Dragon Jaczów – Sparta Rudna 1 : 3 (1:1)
1:0 – 17 min – Zydaczewski Patryk
1:1 – 45 min – Sygnatowicz Daniel
1:2 – 65 min – Sygnatowicz Daniel
1:3 – 66 min – Siwak Tomasz
Kolejny mecz na wiosnę i kolejne zwycięstwo Sparty Rudna. Wiosną mówiono,
że posiłki jakie dokonano w Rudnej powinny pomóc w walce o powrót do Klasy
O. Jednak strata jaką mieli piłkarze do Pogoni Góra była dość duża i nikt w to
tak naprawdę nie wierzył poza samymi zawodnikami, którzy jeszcze tej wiosny
nie doznali porażki i SA na dobrej drodze do powrotu do Klasy O. Jednak nie
wiadomo czy starczy im punktów do zajęcia premiowanego miejsca z drużyn z
drugich miejsc. Mecz w Jaczowie rozpoczął się jednak nie po ich myśli. Jednak
już w pierwszej połowie doprowadzili do remisu, a w drugiej wystarczyło im
dwie minuty by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Punkty urzędowe.
Płomień Radwanice - Amator Wierzchowice 3 : 0 vo
B.CHROBAK